Za kilka dni Wigilia. Większość z Was ma już pewnie zaplanowane sprzątanie, zakupy, prezenty i cały ten świąteczny rozgardiasz. Czasem zastanawiam się skąd ludzie biorą na to wszystko czas. I dlaczego aż tak bardzo zapierniczają aby mieć błysk i glanc w domu. Czy to jest najważniejsze ? Gdy wybija godzina wigilijnej kolacji matki wyglądają jak stare zmęczone kucharki a ojcowie leniwie siadają przy stole zmęczeni ganianiem ich po domu i rozstawianiem po kątach. Dzieci jak to dzieci. Maluchy przełkną dwa pierogi i już lecą po prezenty. A starsze pociechy mrukną coś pod nosem i wlepią nos w tablet.
W tym roku praca sprawiła, że nie mam czasu myśleć o świętach. Gdy wracam do domu jest już późno i wolę pobawić się z dziećmi niż pucować zastawę w szafie. Na weekendy odpoczywam lekko ogarniając bałagan i nabieram siły na następny tydzień. I wcale nie dziwię się ludziom którzy na święta zabierają rodziny i jadą w góry lub nad morze. Sama w tym roku miałam ochotę na taki wyczyn. Zero nerwów, stresu i dopinania wszystkiego na ostatni guzik dla tych kilku chwil przy stole.
No właśnie tych kilku chwil.
Gdy pomimo zmęczenia moja mama z radością patrzy się na wnuki. Gdzie moja siostra nie patrzy się w telefon tylko strzela nim zdjęcia swoim chrześniakom. Gdzie tato nosi na barana moje dzieciaki a one radośnie piszczą i wołają do dziadka "wio koniku". A mój mąż wypachniony dumnie patrzy na swoje dzieci. I chociaż hotel z basenem brzmi interesująco przez wiele lat trudno będzie mi go jeszcze zamienić na te chwile.
U nas święta zawsze w naszych domach rodzinnych, u jednych i drugich dziadków 🙂
Takie rodzinne święta są najpiękniejsze 🙂
Ja też nie zamienię tych chwil z rodziną na hotel. Są dla mnie zbyt cenne.
Czasem człowiek ma ochotę odpocząć ale wrażenia ze świąt z rodziną są cenniejsze.
Polska wigilia to ciepło domu,którego nie zastąpią hotelowe wygody…Święta to czas z rodziną