Świąteczna magia
Święta, święta i po świętach. Ale zanim wypowiemy te słowa musimy przejść drogę przez mękę w postaci sprzątania, gotowania i robienia zakupów. Czy macie już ubrane choinki i pomyte okna ? Przecież za 8 dni usiądziemy do wigilijnej kolacji i musimy mieć wszystko dopięte na ostatni guzik. Podłoga powinna lśnić jak psu nie powiem co. W lodówce pomrożone pierogi ruskie i uszka. W głowie kilka przepisów na przepyszne ciasta. A gdy przyjdzie godzina zero padniecie zmęczeni na kanapie z radością, że to już koniec. I właśnie dlatego nie znoszę tej świątecznej gorączki. Nie lubię sprzątać na siłę i robić zakupów w tłumach totalnie wkurzonych ludzi. Co roku brakuje mi tej magii świąt, tego klimatu spokoju i radości. Bo z czego się cieszyć gdy wracasz o 17 do domu i jedyne na co masz ochotę to zjeść kupiony w cukierni piernik. Albo gdy ogarniesz już część mieszkania a na drugi dzień dzieciaki zrobią z niego pobojowisko.
Pamiętam gdy byłam nastolatką uwielbiałam zapach pieczonego ciasta, który unosił się w kuchni albo mięsa duszonego w piekarniku. W domu pachniało mandarynkami i płynem do pastowania podłogi. Gdy siadałam do świątecznego stołu wszystko było piękne i magiczne. Nikt mi wtedy nie powiedział, że gdy ma się małe dzieci, święta wcale nie są takie kolorowe a przygotowania do nich to jedna wielka walka z brakującym czasem.
Dlatego w tym roku polecam odrobinę luzu. Okna można umyć na Wielkanoc, przecież wieczorem i tak jest ciemno więc nikt z gości nie zobaczy, że są brudne. W szafkach nie musicie mieć wszystkiego idealnie ułożonego, przecież nikt tam nie będzie zaglądał. A gdy na stole nie będzie kilkunastu potraw też nikomu korona z głowy nie spadnie. Zamiast tego spędź czas z rodziną. Upiecz z dziećmi ciasteczka. Wypij z mężem ciepłego grzańca pod choinką. Włącz fajny film zamiast ganiać ze szmatą. Bo magia świąt to nie tylko czysty dom i pełny jedzenia brzuch. To dzieci dla których nie ma znaczenia czy podacie pieczone przez dwa dni mięsa czy ciasto robione kilka godzin. Dla nich lepszą zabawą jest spędzenie z rodzicami tych chwil i wspólna zabawa niż krzyczenie mamy z kuchni “nie przeszkadzaj mi przecież widzisz, że jestem zajęta”.
W tym roku wyluzowaliśmy. Choinkę już mamy ubraną aby nacieszyć się nią dłużej. Pierogi zamrożone już miesiąc temu a bigos zrobiony kilka dni wcześniej. Ciasto się upiecze jak będzie na to ochota. Okna umyte w połowie bo na resztę już za zimno. Prezenty kupione ponieważ nie znosimy ganiania po galeriach i zakupów na ostatnią chwilę. Dziś sobota a więc dzień ścierki i mopa a my … nie robimy nic. Po prostu nam się nie chce i nie mamy zamiaru drzeć kotów z powodu świątecznych porządków. Odpoczywamy i nabieramy energii bo kilka świątecznych dni z dwójką dzieci, w odwiedzinach u rodziny to dla każdego spore wyzwanie. I przyznam szczerze, że dawno nie spędziłam okresu przedświątecznego w takim spokoju jak w tym roku.
Tags :
ale klimatycznie
Ja się ograniczam do ubrania choinki i przystrojenia okien, bo uwielbiam świątecznie przystrojone okna, plus zakup kilku drobiazgów dla bliskich i to całe moje przedświąteczne przygotowania 🙂
Też w tym roku się nie spinam. Czy to ważne ile dni wcześniej posprzątam czy umyję okna?
Bardzo mądre podejście.
Ja w tym roku stawiam na wspólne chwile… Te są dla mnie najważniejsze… <3
Bo dzieci szybko rosną i za chwilę nie będą chciały z nami siedzieć przy wigilijnym stole.
U nas przygotowania, wspólnie z dziećmi. Nawet sprzątnie. Wspólnie robimy wszytsko, a dziewczynki bardzo zadowolone że mogą pomóc:) Pierniczki zrobione, choinka dziś własnie świeżo ubrana, posprzątane:)
A co do tego ogarniania, to u mnie jest podobnie. Co posprzątałam to najmłodszy diabełek zrobił bałagan:) Ale to dzieci:)
U mnie porządek jest pomiędzy 21 a 6 rano.
Ja z natury lubię sprzątać, ale na święta nie spinam się dodatkowo. Upaćkałam całą kuchnię w mące, bo moje dziecko chciało robić wspólnie pierniki. Nie odkurzyłam dzisiaj domu, bo ważniejsze były te chwile spędzone razem. Święta są ważne, ale tylko wtedy kiedy spędzasz je z całą rodziną, z radością, a nie gorączkowo wypełniając listę obowiązków z której i tak nikt Cię nie będzie rozliczał 🙂
Dobrze że wiele osób zaczyna tak myśleć.